Tłómacz – czyli wyobraźnia gura!

Jeśli na widok tytułu gotowy jesteś natychmiast napisać do redakcji „Idźcie”, aby sprawdzić, czy oni tam wszyscy nie dostali jakiegoś zaćmienia umysłu, to pozwól, że Cię uspokoję: jest to błąd dokonany rozmyślnie i z premedytacją!

Co robimy, gdy nie jesteśmy pewni, jak napisać jakieś słowo? Większość z nas sięga po słownik ortograficzny lub radzi się kogoś znajomego. Proste prawda?! Wyobraźcie sobie jednak sytuację, gdy nie istnieje żaden słownik czy leksykon; gdy większość twoich znajomych nie potrafi nawet złożyć „b” i „a” razem, gdyż nigdy nie byli w szkole. Jak napisać słowo, gdy nie istnieją żadne spisane reguły gramatyczne i ortograficzne?

Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że Biblia przetłumaczona na jakiś egzotyczny język, oprócz swojej roli duchowej, służy też ludziom jako swego rodzaju słownik ortograficzny. Na przykład Turegowie, liczbę istniejących książek w swoim języku tamasheq mogliby zliczyć na palcach jednej ręki. Nowy Testament, który trafił do ich rąk kilka miesięcy temu jest najgrubszą do tej pory istniejącą książką. I pewnie taką pozostanie przez długi czas.

Biblia czy Nowy Testament kształtują język, standaryzują jego pisownię i ubogacają słownictwo.

Tłumacz zdecydowanie potrzebuje wyobraźni, aby radzić sobie z codziennymi problemami: brakiem odpowiednich słów, całkowicie odmiennym znaczeniem sformułowań, z rzeczami i pojęciami zupełnie obcymi w danej kulturze, a które muszą zostać przetłumaczone.

Wielbłąd – ale który?
Werset z Łukasza 18:25 – „Łatwiej, bowiem wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do Królestwa Bożego”
– znamy dobrze. W języku tamasheq istnieje wiele słów oznaczających wielbłąda. Ibrahim był w stanie wymienić ich co najmniej piętnaście! Wszystkie przetłumaczylibyśmy na polski jako „wielbłąd”, ale każde z tych słów niesie w sobie wiele informacji na temat płci, koloru, wieku i innych jeszcze szczegółów. O jakim wielbłądzie mówił Jezus? Dla nas i pewnie także dla Greków nie miałoby to wielkiego znaczenia, ale dla Tuarega?! (chociaż i tak żaden wielbłąd nie przeciśnie się przez ucho igielne!)

Ryby, jezioro i połów
Wielu mieszkańców pustyni nigdy w życiu nie widziało jeziora, rzeki, sieci, nie jadło ryb (większość Tuaregów za nic nie weźmie ryby do ust) i nie są w stanie sobie wyobrazić wielkiego przedmiotu unoszącego się na wodzie, czyli łodzi.

Pamiętam reakcję pewnego kilkunastoletniego chłopca wychowanego na pustyni, który po raz pierwszy zobaczył rzekę Niger: nie mógł uwierzyć, że tyle wody może być w jednym miejscu, podczas gdy on przez całe swoje życie musiał oszczędzać i nigdy nie marnować nawet najmniejszej ilości z trudem zdobytej wody.

W Nowym Testamencie w języku tamasheq zdecydowaliśmy, że nie będą umieszczane żadne ilustracje. Tuaregowie w 100% wyznają Islam a w świętej księdze nie znajdziecie żadnych wyobrażeń przedmiotów czy ludzi.

Czasami konieczne było zapożyczanie słów z języka arabskiego, ponieważ jest on znany przez sporą grupę Tuaregów. Znaczenie części słów zostało podane w przypisach na końcu Nowego Testamentu, gdzie podajemy więcej szczegółów.

Dla ciekawości dodam, że również jedno polskie słowo znalazło się w Nowym Testamencie w języku Tuaregów: „korona”. Tuaregowie nigdy nie mieli królów, nie znają koron, a jedyne nakrycie głowy, jakie noszą, to turban. Kiedy Jan opisuje w Objawieniu Syna Człowieczego ze złotą koroną na głowie, nie sposób byłoby to przetłumaczyć jako najbardziej nawet cenny „turban”! Po porównaniu angielskiego „crown” i francuskiego „couronne” i naszej polskiej „korony”, pisownia tego ostatniego słowa odpowiadała bardzo dobrze układowi samogłosek i spółgłosek w języku tamasheq. Tak, więc powstało nowe słowo w tamasheq. W tłumaczeniu w nawiasie podana jest informacja „nakrycie głowy króla”.

Dumny celnik?
Pamiętacie przypowieść Jezusa o faryzeuszu i o celniku, który bił się w pierś z żalu za grzechy? (Łukasz 18:10-14) Gdyby fragment ten został przetłumaczony dosłownie, Tuaregowie otrzymaliby zupełnie odwrotne przesłanie. Bicie się w piersi jest zawsze symbolem dumy, z powodu tego, kim się jest i co się zrobiło. Nikt nie bije się w piersi z powodu wstydu czy żalu! Konieczne, zatem, było umieszczenie ekwiwalentu bicia się w piersi: „…celnik był tak okryty wstydem, że nie śmiał oczu podnieść ku niebu …”.

Zabójcy ludzi???
Jezus rzekł: „Pójdźcie za mną, a zrobię was zabójcami ludzi!”. Tak, brzmiałoby dosłowne tłumaczenie na tamasheq zdania z Mat. 4:18. Słowo rybak oznacza tego, który łowi ryby, aby je zabić, ale przecież nie o tym mówił Pan Jezus! W tym miejscu tłumaczenie na tamasheq musiało zawrzeć dodatkową informację: „od tej pory będziecie innych przyprowadzać, aby mnie poznali”.

Tłumaczenie to coś więcej niż znajomość języka. Jest to swego rodzaju sztuka, aby przekazać znaczenie a jednocześnie, o ile to tylko możliwe, zachować też formę. Tłumacz Biblii bierze odpowiedzialność przed Bogiem, aby dać ludziom Boże Słowo w formie, którą będą w stanie poprawnie zrozumieć, nie tworząc przy tym komentarza oraz nie podając mylących informacji.

Czy pomyśleliście kiedyś, jak wspaniały jest nasz Bóg, który sprawia, że Jego Słowo może być przetłumaczone na jakikolwiek język i ciągle zachowuje swoją moc!? Recytowany Koran brzmi bardzo melodyjnie, ale kiedy tylko zostaje przetłumaczony na inny język staje się zbieraniną trudnych do zrozumienia słów.

Biblia natomiast, czy to po polsku, czy po chińsku czy w języku Tuaregów przemawia do serc i umysłów pozwalając ludziom wszystkich ras i kultur odkryć największy skarb ludzkości: Zbawiciela!

Małgorzata Nawrocka